Grajcie Z Nami
Fail, bo to ja kontroluję strzelaninę.
*wyrzuca MP5 i nagle wszyscy usłyszeli wyjmowanie miecza... Tak to Ukryte Ostrza Assasynów a konkretnie Ezia Auditore Da Firenze !*
*rzuca się z ostrzami na kierowcę Mercedesa, w którego wcześniej strzelił*.-Don
Offline
Offline
Przeczytałam jego komentarz. W mojej głowie zrodziły się krwawe myśli. Ja niby nie byłam straszna? Tak? Doigrał się. Nie sądziłam, że ktoś może być tak naiwny. Wyłączyłam komputer. Zeszłam do piwnicy. Otworzyłam drzwi od małego pomieszczenia. Zobaczyłam rzecz która należała w zupełności do mnie. Kran. Używałam go ostatnio przy zabiciu Aizena. Było to pół roku temu. ,,Witaj przyjacielu"-przywitałam moje małe narzędzie śmierci z szyderczym uśmiechem. W tamtym momencie zapomniałam gdzie mieszkała moja przyszła ofiara. Szybko wziełam kran i pobiegłam na górę. Włączyłam komputer i weszłam na GG. Tak! Wiedziałam, gdzie mieszkał. Byam gotowa. Podeszłam pod dom mojej ofiary. Światło się paliło. Czułam się, że czekała na mnie. Wpadłam do salonu. Widziałam go siedzącego przy TV. Oglądał jakiś horror, który jakby miał przypominać ostatnie chwile jego życia. Podeszłam do fotela. I już. Przebiłam habrowy fotel i blade ciało ofiary. Już nikt nie śmie powiedzić, że jestem słaba.
Spojrzałam na twarz wroga. Była zakrwawiona. Blada. Gdy już celowałam w jego twarz, odezwał się ,,Strzelaj szybciej, chcę umrzeć". W tamtym momencie zrozumiałam, że przeciwnik sam tego chciał. Nie mogłam spełnić jego woli. Miałam być okrutna. Wtedy wymierzyłam spluwę między czerwone oczy wroga. Płoneły nienawiścią do mnie. ,,Pa, pa!"-powiedziałam. Już. Skończyło się jego cierpienie. Zrozumiałam, że zabiłam męża, ojca i brata. Kogo mi było żal? Jego rodziny. Przysunełam jego twarz do mojej. I najpierw lekko pocałowałam. Ale co ja zrobiłam?! Nie tak być nie mogło. Więc, przyłożyłam mu pięścią w twarz. Rzuciłam ciało i wyszłam ze stodoły. Już nikt nie będzie chciał mi zrobić czegoś złego. . .
Ostatnio edytowany przez Białoruska piękności (2011-04-11 16:40:00)
Offline